London eye? Nie! Teraz będzie tylko Dubai Eye!
- tomaszwojkowski
- 9 wrz 2017
- 3 minut(y) czytania

Dla miłośników wysokości i kochających adrenalinę na wysokościach, Dubai szykuje swoje DUBAI Eye. Dziś leżakowałem na plaży w JBR i podziwiałem, co dzieje się z tą budowlą. Nie bylem na plaży kilka miesięcy i to nie dlatego, że nie miałem czasu, ale dlatego, że pogoda na to za bardzo nie pozwalała.
Dziś leżakowałem na jednej z ulubionych plaż w JBR (Double Tree by Hilton) i podziwiałem ten niesamowity widok. Budowę 210 metrowego diabelskiego koła, które będzie najwyższą tego typy budowlą na świecie.
Tym samym, zdyskwalifikuje London eye, które dotychczas grało pierwsze skrzypce, jeżeli mowa o takich atrakcjach (tylko 135 metrów wysokości). Biorąc pod uwagę rozmach tej budowli i tempo w jakim powstaje, naprawdę można patrzeć się te monstrum i przez dłuższą chwilę nie odrywać od niego oczu.
Wrażenie jest tym większe, że nie widziałem Dubai Eye z bliska przez kilka miesięcy, a dokładnie jakieś 5-6 miesięcy tego upalnego lata, kiedy po prostu nie dało się wejść na plażę z powodu upału.

I dziś oniemiałem. Nie to, że z zachwytu, ale z powodu zmiany, jaką zauważyłem. Dubai Eye powala rozmachem, ogromem powierzchni jaką zajmuje i tym, jak bardzo dominuje nad okolicą. Bez wątpienia będzie to jedna z większych atrakcji w mieście, ale także i na świecie.
Lokalesi wiedzą, jak ściągać turystów do miasta. Na koniec dnia ma to być całkiem niezła maszynka do robienia pieniędzy, ponieważ plan zakłada, iż w 2020 roku (na Expo), Dubai odwiedzi 20 mln turystów, a zarobić chce 23 miliardy dolarów (z tytułu Expo). Nieźle?
Patrząc na to, jak są zorganizowani, jak pracują, jakimi dysponują pieniędzmi, wierzę, że osiągną ten cel i ogłoszą całemu światu, że są znów "najwięksi, najlepsi, najbogatsi...".
Trochę w tym jest prawdy i racji. Tacy po prostu są. Zajebiście dobrzy w tym, co robią, co powoduje, że to miasto robi na każdym tak duże wrażenie. Dubai Eye jest bardzo dobrym tego przykładem.

Jeżeli masz jeszcze możliwość obserwowania tego wszystkiego na żywo, na bieżąco dostrzegasz detale, jakich po prostu nie znajdzie się z relacji w tv, czy w Internecie. Dubai Eye komponuje się idealnie z okolicą JBR, która stała się nie owijając w bawełnę, mega komercyjna.
JBR, który kojarzył się z plażą, zatoką, to teraz komercyjna promedada, centrum handlowe, kino, plaża miejska, duże hotele i właśnie Dubai Eye, które powstaje w tym miejscu! Dlaczego? Nie trudno zgadnąć! Komercja, turyści, pieniądze.
Pamiętam JBR sprzed kilku laty jak pierwszy raz byłem w Dubaju. To inne miejsce. Inne w sensie zmian jakie się zadziały. Nie mogę być hipokrytą i nie powiem, że mi się nie podoba na JBR. Podoba, ale nie jest to miejsce, gdzie chciałbym teraz mieszkać. Właśnie z powodu tłumu turystów, hałasu, samochodów i zgiełku, który teraz na JBR jest na pierwszym miejscu.

Prawda jest też taka, że JBR zmienił się na turystyczne eldorado w takim sensie, że to wszystko co powstało, zostało zbudowane i zorganizowane ze smakiem zarówno architektonicznym, estetycznym, ale i funkcjonalnym. Ponownie ktoś ze sławnych architektów stworzył miejsce szyte na miarę potrzeb każdego z nas.
Do tego ze smakiem, estetyką tak wysublimowaną, że chce się tam bywać, chociażby po to, żeby uczestniczyć w życiu tego miejsca, które kwitnie tam 24 h na dobę. Niesamowite miejsce, pełne atrakcji, restauracji, znanych marek. W tym miejscu odpoczniecie, zjecie dobre jedzenie w jednej z wielu lokalnych lub międzynarodowych restauracji, liźniecie kuchni libańskiej, japońskiej, francuskiej czy koreańskiej.
Na sam koniec osłodzicie sobie życie najlepszymi (według mnie) francuskimi Makaronikami "Ladurée", które uwaga...... każdego dnia przylatują z Francji do Dubaju, aby sprzedać się w jednym z punktów na JBR za "jakieś dzikie, chore... pieniądze" ;-)
To jest właśnie niesamowite w tym miejscu, tzn. w Dubaju. Jest wszystko, z każdego zakątka świata i zawsze znajdzie dla siebie klientelę. JBR jest tego wyśmienitym przykładem.
Boją się jak diabli, Diabelskiego młynu. Byłem na tych mniejszych, ale poddałem się jak zawisłem w starym wagoniku na wiedeńskim Praterze. Powiedziałem sobie tedy, że nigdy w życiu nie wsiądę do wagonika na Diabelskim młynie. Było to wiele lat temu, ale teraz zastanawiam się, czy nie "zmienię zdania" i jakoś... odważę się zobaczyć, jak wygląda Dubai z wysokości 210 metrów, z wagonika Dunai Eye. Znając życie, będzie po dubajsku, czyli niestandardowo nawet i w wagonikach :-) Może będą serwowali tam Ladurée :-) :-)
Comentários