Dubaj - za co ja Cię kocham!? :-)
- tomaszwojkowski
- 15 sie 2018
- 2 minut(y) czytania

Oto jest pytanie! "Kocham"? "Kocham"... na swój sposób i lubię i czasami nie nawidzę do tego stopnia, że mam ochotę wykrzyczeć to całemu światu, dlaczego stworzono takiego "sztucznego potwora" :-)
Dubaj zazwyczaj zaskakuje, zapiera dech, oczarowuje i doprowadza do stanu, że po przyjeździe tutaj szczęki opadają. Opadają, wracamy do swoich domów i opowiadamy jak to jest zaje.... w tym Dubaju i jaki to on cudowny.
Tak cudowny jest dla każdego turysty na 2-3 tygodnie wakacji. Trochę inny jest dla nas, którzy tutaj żyją i codziennie zderzają się z trochę inną rzeczywistością, aniżeli tylko piękne hotele i plaże.
Co by nie było, miałem mówić o tym, za co kocham, a mnie za co "nie lubię" tego miejsca. Zastanawiałem się, czego jest więcej, plusów czy minusów tego miejsca, jednak zawsze po takim wewnętrznym rachunku sumienia wychodzi więcej plusów niż minusów.
Za co kocham?
* za wspaniałą atmosferę. Nie żyłem wcześniej w miejscu z tak pozytywnymi ludźmi, miłymi, przyjaznymi, otwartymi i zawsze uśmiechniętymi.;
* za multi kulturowość. Podobnie jak w NYC czy Londynie można spotkać tutaj ludzi z każdego zakątku świata;

* za kuchnię: Są wszyscy z całego świata, jest kuchnia całego świata. Można jeść co się chce i odkrywać to, z czym ciężko w innych miejscach na świecie;
* za bezpieczeństwo. Byłem w życiu w kilku miejscach, ale nigdy nie byłem i nie żyłem w tak bezpiecznym mieście jak Dubaj;
* za fantastyczne drogi: Korki? Bywają, ale nigdy nie stoi się w typowym europejskim korku. Wolno, ale jedziesz do przodu;
* za cudowne podejście do ludzi. Mam na myśli lokalesów. Są mega pozytywnymi ludźmi, przyjaźni i o ciepłym charakterze;
* za jakość i serwis. Z tym nie spotkałem się wcześniej nigdzie na świecie. Tutaj zapomina się o niewygodach życia. Wszystko podane jak na talerzu;
* za szybkie i kolorowe samochody. Kocham kolorowe samochody a tutaj jest ich więcej na przysłowiowy "m2" niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie;


* za ten budynek. Zawsze jak na niego patrzę myślę sobie, że jestem szczęściarzem, że mogę żyć w miejscu, w którym mogę sięgać po rzeczy, do których nie miałbym dostępu w innym miejscu.

Tak jak z tym budynkiem. On sięga chmur, a ja razem z nim... sięgam w nieskończoność i za to właśnie kocham Dubaj! Za te niepoliczalne możliwości, jakie dało mi życie i to miasto... :-)











Komentarze