Autobus, czy rękaw na lotnisku w Dubaju? Co lepsze...?
- tomaszwojkowski
- 2 lut 2017
- 3 minut(y) czytania

Loty z Polski na międzynarodowe lotniska w Europie, czy też poza Europę mają jedną wspólną cechę. Bardzo często po wylądowaniu trafiamy z samolotem na "parking" na płycie lotniska, skąd autobusami pasażerowi dowożeni są do terminala. W przypadku LOT'u - naszego kochanego rodzinnego przewoźnika - taka sytuacja jest powiedziałbym bardzo częsta. Czemu? Oszczędności dla lini.
Na lotnisku w Dubaju takie niespodzianki też na nas czekają i niestety dotyczą często lotu z WAW - DXB. Co wtedy? Upsssss...... Długa droga przed wami. Jeżeli trafi się taka właśnie sytuacja, że po wylądowaniu w Dubaju nie traficie pod rękaw, tylko na płytę lotniska, oznacza to, że jesteście (topograficznie) praktycznie w innym Emiracie (Emirat Sharjah - Szardża jak kto woli), a co za tym idzie czeka was 30-40 minutowa podróż autobusem od samolotu, do terminala. Niestety!
Mimo tego trudu.... zaskoczę Was! Te 30-40 minut mija bardzo szybko, a przejażdżka tym autobusem nie jest taka zła. Czemu? Po pierwsze te autobusy mają lepszy standard, niż te z którymi macie do czynienia na lotniskach europejskich. Po drugie jest kolejny plus tej wyprawy, tzn. że wasze bagaże będą już kręciły się na hali przylotów.
Linie lotnicze Emirates pojechały jednak po całości. Podobnie jak każda inna linia lotnicza, Emirates mają również kilka klas autobusów wożących pasażerów, zgodnie z klasą biletu: Ekonomy, Business, First. Bardzo często Business łączony jest z First Class.
I tutaj chciałem zawiesić się na moment. Jak pisałem już wcześniej o komunikacji miejskiej w Dubaju, miasto oferuje przewozy Metrem i Tramwajem w klasie Business (Gold). Podobnie jest i na lotnisku.
Muszę Wam powiedzieć, że Emirates i tutaj pokazuje, że nie ma sobie równych. Odpał w pozytywnym tego słowa znaczeniu po całości. Taki autobus to maksymalnie 10-12 miejsc siedzących. Poczujecie się jak w "privet jet", który za chwilę ma startować. Siedzicie w ogromnych, skórzanych fotelach, a "wewnętrzne ściany" autobusu wyłożone są welurem.

Przepiękne atłasowe zasłony, zdobienia, drewniana podłoga to tylko takie "drobne" elementy wykończenia wnętrz, które macie w tym autobusie wożącym pasażerów. Znów można zacząć zastanawiać się, ile w tym snobizmu, ile głupoty, a ile biznesu? W mojej percepcji to w 100% tylko i wyłącznie biznes. Za to właśnie pasażerowie tej lini lotniczej płacą i chcą płacić, czyli za serwis, który jest im dostarczany i co najważniejsze gwarantowany przez tę linię lotniczą. Tutaj nie ma niemiłych niespodzianek.

Przyznam szczerze, że przejażdżka tym autobusem sprawia dużo przyjemności. Jadąc po raz pierwszy tym cudeńkiem zastanawiałem się, czy oby za chwilę pracownicy obsługi nie zaskoczą nas czymś, jak np. serwowanie napojów, itd. Nie byłoby w tym nic dziwnego. W końcu oczekując na lot w Business Lounge na lotnisku macie do dyspozycji wszystko, co tylko sobie wymyślicie. Mam na myśli posiłek i napoje.
To, że w tym autobusie rozpocząłby się serwis np. z napojami nie byłoby niczym zaskakującym. Jednak zaskoczyli mnie po raz pierwszy! Nie było serwisu ha ha ha, o którym piszę. Niczego nie podawali w autobusie, tylko grzecznie dowiezieni zostaliśmy z terminala pod samolot.
Nie to w tym jest jednak najważniejsze. Chciałem zwrócić uwagę na fakt, jak linia lotnicza Emirates podchodzi do standardów obsługi klienta. To jest na prawdę niesamowite, że nawet autobus dowożący ludzi do samolotu jest niczym prywatny salonik, w którym nie tylko czujesz się komfortowo, ale i bezpiecznie.
Chapeau bas dla Emirates! Będziecie mieli okazję zobaczyć to na własne oczy, wierzę, że odniesiecie takie samo wrażenie jak ja. Będziecie zaskoczeni bardzo pozytywnie.



Komentarze