top of page

SEARCH BY TAGS: 

RECENT POSTS: 

FOLLOW ME:

  • Facebook Clean Grey
  • Twitter Clean Grey
  • Instagram Clean Grey

Próżność, czy ekstrawagancja?

  • tomaszwojkowski
  • 5 lis 2016
  • 4 minut(y) czytania

Dubaj wyróżnia się pod każdym względem. Jak już wiecie, w Dubaju wszystko musi być i jest naj, naj, naj... Rozumiem, że wiecie co mam na myśli? Jeżeli nie, to krótka legenda. Naj.. oznacza: Największe, Najlepsze, Najpiękniejsze, Najdroższe, Najsmaczniejsze...

Nie ma co się krzywić i dziwić. Żadna fanaberia. To po prostu taki styl życia i taki standard. Właśnie przez pryzmat tego "Naj..." bardzo często patrzymy na Dubaj jako na miejsce, gdzie żyją ludzie, którym po prostu poprzewracało się w.... niech będzie że w głowach. Nic najbardziej mylnego. To trochę krzywdzące dla Dubajczyków i dla Ekspatów zamieszkujących ten region. To tak jak stereotyp, że Polacy to pijacy i piją bardzo dużo wódki. Wcale tak nie jest. Nie jest też tak, że w Dubaju żyją tylko Najbogatsi, Najwspanialsi, Najpiękniejsi, itd.

Żyją tam normalni ludzie, a to wszystko "Naj..." to po prostu standard, do jakiego przyzwyczaili się Dubajczycy i wszyscy cudzoziemcy przyjeżdżający tam do pracy lub relaksować się. To, że coś jest Największe, Najpiękniejsze jest tam tak normalne, jak to że w Warszawie mamy najbrudniejsze tramwaje i trawniki. To po prostu polski, a dokładniej warszawski standard, do którego przywykliśmy i który po prostu nas nie dziwi.

Oni wybrali ten drugi kierunek, o niebo lepszy. Po prostu mają Najpiękniejsze otoczenie, Najwspanialsze budynki i nie tylko dlatego, że mają pieniądze żeby je wybudować, ale tylko dlatego, że dbają o nie i przywiązują dużą wagę chociażby do czystości. To jest Dubajski standard. Nie dziwią tam marmury, najlepsze marki hoteli, najlepsze samochody, itd. Nie dziwią, ponieważ jest na nie zapotrzebowanie i nie jest to tylko zapotrzebowanie ekonomiczne, ale może i przede wszystkim zapotrzebowanie estetyczne.

My w Polsce nie mamy takich potrzeb, nam jest "wszystko jedno". Przewróciło się, niech leży. Tam nie będzie leżało, ponieważ z założenia nie przewróci się. Jeżeli jednak przewróciłoby się, to za moment nie będzie po tym śladu. Taka po prostu mentalność i dążenie do pewnego rodzaju "doskonałości". My Polacy nie zrozumiemy tego nigdy. Nawet jak bardzo będziemy chcieli to i tak znajdziemy jakiś powód, aby patrzeć na to przez pryzmat głupoty, snobizmu, itd.

Tak już mamy. Nie potrafimy cieszyć się tym co cieszy innych. Nie potrafimy patrzeć na piękno przez pryzmat piękna, na luksus przez pryzmat luksusu, na potrzebę wyższego poziomu estetyki przez to, że tak wewnętrznie jej potrzebujemy. Tam jest inaczej. Te wszystkie fanaberie ludzi z Dubaju są zatem czymś najnormalniejszym. Po prostu potrafią cieszyć się życiem, korzystać z tego co niesie dzień, co daje im otoczenie, co mogą robić.

Uwierzcie mi, ciężko na to pracują i realizują swoje marzenia, pasje i tak jak już pisałem swoje fanaberie. Kto by nie chciał ich realizować? Każdy by chciał! Upsss... chyba się rozpędziłem. Nie każdy. Nie każdy Polak chce. Część naszych rodaków woli inny sport narodowy. Zamiast cieszyć się z tego co ma, woli przecież narzekać i płakać - jak to nam źle. Tam jest rzeczywiście inaczej. Dlatego wolę te dubajskie fanaberie, ich pomysłowość, tutejszą potrzebę splendoru. W tym całym szaleństwie dubajskim jest jednak to coś. Trudno w kilku słowach napisać co, ale wiem, że żyjąc w Polsce "straciłem wiele" z właśnie takiej umiejętności spontanicznego podejścia do życia.

Ale do meritum! Fanaberią w Dubaju może być Najdroższy samochód, Największa willa na Palmie, Najwspanialszy jacht, albo 20 samochodów w garażu. W końcu niech będzie po dubajsku, dlaczego się rozdrabniać. Skoro wokół samochodów krążę, to w kontekście samochodów dubajczycy mają jeszcze jedną fanaberię. Domyślacie się jaką? Eeeee.... ja nie domyślałem się i nie wiedziałem o co chodzi, póki mi nie powiedziano.

W Dubaju poza drogimi, sportowymi, luksusowymi samochodami ludzie kochają tablice rejestracyjne. Pomyślicie... oszołomi? Jacy oszołomi. Pragmatyczni ludzie. Tablica rejestracyjna to Twoja wizytówka! Żyjesz w Dubaju, miej jak najniższy numer na Twojej tablicy. Tablica rejestracyjna jest jak kod DNA. Po tablicy rejestracyjnej każdy pozna, kim jesteś, jaki jest Twój status społeczny. Pisać dalej? Żeby uprościć. Im niższy numer na tablicy rejestracyjnej, tym zasobniejsza kieszeń właściciela. Prosta zasada.

Tablicę rejestracyjną trzeba po prostu kupić. Identycznie jak w Polsce. Rejestrując samochód, możesz kupić sobie tablicę z swoim imieniem, jakimś ulubionym hasłem, lub imieniem ukochanego chomika! W Dubaju można kupić tablicę rejestracyjną z najniższym numerem. Ja w moim aucie mam zwyczajną tablicę. Żadna fanaberia. Standard. Przeciętnie, a może nawet poniżej standardu ;-) Nawet jak bym chciał kupić jakąś tablicę 3 cyfrową, 2 cyfrową, albo 1 cyfrową, to nie ma szans. Takie tablice nie są dostępne, a jeżeli już trafiają na rynek, to na specjalnych aukcjach.

Wszystkie niskie numery są sprzedane i to za tzw. "drobne". I uwaga. Dotarliśmy do sedna sprawy. Żeby Was nie wystraszyć, albo nie utwierdzać w przekonaniu, że w tym Dubaju to wszystko rzeczywiście stoi na głowie, podam przykład jednej z licytacji na której sprzedawano tablice rejestracyjne 4 cyfrowe. Sprzedano na niej między innymi tablicę o numerze M 2011 za jedyne 38.400 dirhamów (plus / minus 38.400 złotych). No dobrze... skoro rozbudziłem Wasze apetyty. Tablicę 2 cyfrową o numerze J 14 sprzedano za jedyne 2 miliony 212 tysięcy dirhamów. Nie odważę się przewalutować tego na polskie złotówki. Zrócie to sami.

Najniższy numer rejestracyjny jaki spotkałem w Dubaju to L 3. Nawet nie zastanawiałem się, ile właściciel tego samochodu zapłacił za tę tablicę rejestracyjną. Biorąc pod uwagę wartość samochodu, który posiada ten numer L3 (Bentley Bentayga - cena podstawowego modelu zaczyna się od 860 tysięcy złotych) mogę domniemywać, że wartość tej tablicy jest równa wartości kilku takich Bentley Bentayga. Taka drobnostka. W końcu nie chodzi tylko o to, żeby jeździć najlepszym samochodem, ale o to, żeby się wyróżnić i to w taki, banalny sposób - tablicą rejestracyjną. Czyż nie jest to wspaniały kod DNA? Wszyscy wiedzą, że L 3 jeździ ktoś, kto ma bardzo dużo pieniędzy, ale też mus być bardzo ważną i wpływową osobistością w UAE.

Komentarze


© 2019 by Perfumy Arabskie Warszawa i Polacy w Dubaju. Polacy w Dubaju poszukują orientalnych zapachów. Ciepłe i ziemiste perfumy oudowe znane są ze swojego charakterystycznego drzewnego profilu. Oud to intensywnie pachnący olejek pozyskiwany z żywicy drzewa arganowego. Poznaj naszą kolekcję orientalnych, arabskich zapachów z Dubaju. Te oryginalne i orientalne perfumy oraz oleje z Emiratów Arabskich dostępne są już w Arabian Oud House –  sklep z orientalnymi perfumami i olejami. Nasza niszowa perfumeria dostarczy Ci orientalną i naturalną energię prosto z Dubaju. Perfumy arabskie. Znajdziesz tutaj perfumy arabskie oraz oleje, których główną nutą zapachową jest olej arganowy (oud), paczula - orientalny, korzenno - ziemisty zapach, tonka, drzewo cedrowe, Lattafa, kadzidło, ambra, piżmo, herbata, daktyle, mirra, czy drzewo sandałowePerfumy arabskie damskiezapachy arabskie męskie znajdziesz w każdym z miast. Perfumeria dostępna jest w miastach: Warszawa, Fabryka Norblina ul. Żelazna 51/53, Gdańsk, Kraków, Poznań, Katowice, Gdańsk, Łódź. Jeżeli szukasz bakhoor lub oryginalnych olejów oud, odwiedź też nasz sklep internetowy - Perfumeria Arabian Oud House. Znajdź nas w lokalnych sklepach w miastach jak Ople, Wrocław, Szczecin, Lublin, Zielona Góra oraz w partnerskich perfumeriach w miastach Olsztyn, Bydgoszcz, Kielce, Rzeszów oraz Białystok. Arabskie perfumy Arabian Oud House znajdziesz w autoryzowanych sklepach. Arabskie Perfumy z Dubaju. Perfumeria niszowa Arabian Oud House Dubai.

  • b-facebook
  • Twitter Round
  • Instagram Black Round
bottom of page