Pierwszy Łyk Piwa i inne Męskie Przyjemności
- tomaszwojkowski
- 10 paź 2016
- 3 minut(y) czytania
Pierwszy łyk dubajskiego powietrza miałem w 2012 roku. Pamiętam to jak dziś - luty, w Polsce śnieg i mróz, a po kilku godzinach lotu, ciepło, słońce i lotnisko jakiego świat nie widział. Powiem inaczej, jakiego ja nie widziałem wcześniej. Ogromne, ogromne i jeszcze raz ogromne, zresztą tak jak wszystko w Dubaju, bo to o nim będzie w głównej mierze. To tak trochę jak z Polską. Jest Polska i jest Warszawa. Są Emiraty (nie porównujmy z Polską) i jest Dubaj, centrum życia kulturalnego, biznesu, i według mnie pępek świata XXI wieku. Kto tu nie był, niech przyjedzie, bo dotknie czegoś niepowtarzalnego, ekstrawaganckiego, ale i sztucznego. Tak kochani. To trochę tak, jak byście zebrali to wszystko co najlepsze z całego świata i wrzucili do jednego worka. Worek nazwali Dubaj i wyciągali z niego to, o czym tylko pomyślicie. Takie było właśnie moje pierwsze wrażenie. Śmieszne co? Lotnisko... niby tylko lotnisko, ale jakie inne niż te, na których bywałem do tej pory. Powiem szczerze, że przez tych parę lat mojego życia byłem na kilku zarówno w Europie jak i na innych kontynentach, ale to co oferuje Dubai International Airport nie tylko zaskakuje, ale wprawia w osłupienie.
Bo jak to jest możliwe, że 25 lat Dubaj był kawałkiem pustyni, a dziś jest ogromnym miastem, w którym architekci z całego świata mogą realizować swoje marzenia i pomysły. Dacie wiarę? Tylko 25 lat. Zastanówcie się teraz przez chwilę, jak zmieniła się Warszawa przez ostatnie 25 lat. Byłbym hipokrytą, jak bym powiedział, że się nie zmieniła. Zmieniła się bardzo, rozwija się "dynamicznie. W 1990 roku w Warszawie (według oficjalnych danych) mieszkało 1 mln 655 tysięcy osób. W Dubaju w 1990 roku mieszkało około 500 tysięcy ludzi. W 2015 roku liczba ludności Warszawy wynosiła 1 mln 744 tysięcy, a Dubaju 2 mln 643 tysiące. Od taka mała różnica. Co to w końcu 25 lat. Można stworzyć największe na świecie lotnisko obsługujące dziennie 180 tysięcy pasażerów, którzy mogą podróżować do ponad 260 miejsc na całym globie. Można stworzyć potężną gospodarkę, ściągnąć 2 mln ekspatów, którzy niczym potulne owieczki, za ogromne pieniądze budują właśnie gospodarkę tego miejsca, przywożą know how, ale otrzymują w zamian to co najlepsze. Jeżeli ktoś szuka eldorado na ziemi, to Dubaj trochę taki jest. Znajdziesz tutaj wszystko czego szukasz.
To miejsce na ziemi, które kojarzy się z rekordami Guinnessa, ambitnymi i nowatorskimi projektami architektonicznymi, największymi imprezami sportowymi, największymi budynkami, największą liczbą luksusowych samochodów przypadających na m2 (metaforycznie) i wszystkim innym co największe, najwspanialsze, najdroższe, itd. Wcale nie przesadzam. Tak postrzegany jest Dubaj. Ja postaram się obalić ten stereotyp, ponieważ Dubaj to cudowne miejsce do życia, dla każdego, to przyjazne miejsce, fajni, cudowni ludzie, pogoda, kuchnia całego świata, wygoda i międzynarodowe środowisko. I wcale nie musi być za niewyobrażalne kwoty, które mamy w głowach kiedy pada nazwa tego miejsca, Dubaj.
Mówię Wam, zakochacie się w Dubaju, tak jak ja - I fell in love właśnie w tym miejscu. Pierwszy łyk piwa w Dubaju był jak pierwsze wagary w szkole. Ekscytujący, podniecający i intrygujący. Po chwili wiedziałem, że chcę wypić jeszcze jedno piwo, a w efekcie to chyba chcę się upić tym piwem. Tak mi zasmakowało. Czy wiecie już jakie to piwo? Hmm... Z jakiegoś zakątka na świcie (belgijskie, niemieckie, czeskie, polskie, indyjskie...), które wypijecie w zaciszu swojego domu, lub w hotelu. W Dubaju nie kupicie piwa, wina w sklepie. Dlaczego? Tutaj "nie pije się alkoholu" ;-). Chyba że pod dachem, kiedy to Allah nie widzi :-) Zresztą, wypijemy tutaj nie jedno piwo razem i wierzę, że też Wam będzie smakowało.




Komentarze